Dużo emocji wzbudziły pokazy szalonych fizyków. Udowodnili, że uderzenie młotkiem może być bezpieczne a burzę z piorunami da się zamknąć w szklanej kuli. Niewątpliwie najwięcej zamieszania wprowadził pewien pierwiastek chemiczny, który stale każdemu z nas towarzyszy, choć w nieco innej postaci. Mogliśmy zobaczyć azot – bo o nim mowa – ale w ciekłym stanie skupienia. Właściwie to azotu wcale nie było widać. Tylko mgła ze skraplającej się w jego obecności pary wodnej świadczyła, że on jest w pobliżu. No i te zaczarowane, jakby kamienne róże, którymi zostały obdarowane: Julia, Ola i Wiktoria. Między tymi chemiczno-fizycznymi doświadczeniami doczekaliśmy się również pokazu latających szpiegów czyli dronów. Ciekawe ile ich właśnie nas podgląda …?
https://www.naszatrzynastka.pl/blog/item/213-druga-taka-szalona-noc.html#sigProId62842d95cc